wtorek, 7 grudnia 2010
niedziela, 28 listopada 2010
sobota, 27 listopada 2010
Archiwum Państwowe Lublinie
Fajna rzecz. W pomieszczeniu socjalnym AP jest głęboka "studnia"
Pracownia digitalizacyjna
eksponaty archiwalno - muzealne
IV Zjazd IFAR Lublin
W październiku odbył się kolejny zjazd IFAR-u tym razem w Lublinie. Obrady odbyły się w siedzibie Archiwum Państwowego. Jak poprzednim razem byłem, wygłaszałem referat, pstrykałem zdjęcia i dobrze się bawiłem. Więcej informacji na temat zjazdu, zdjęcia, podsumowania można znaleźć tutaj.
środa, 3 listopada 2010
AZS Politechnika Warszawska - AZS Częstochowa cz.1
Było wszystko co na dobrym meczu siatkówki powinno być, emocje, zacięta walka, wspaniały doping. Niestety Politechnika przegrała 1-3 (22:25, 21:25, 25:22, 23:25).
czwartek, 28 października 2010
niedziela, 24 października 2010
Civ Party Jesień Warszawa 2010
16 października 2010 r. w Warszawie odbył się zlot fanów gier serii Civilization, organizowany wspólnie przez największy polski serwis poświęcony serii - civ.org.pl oraz przez wydawcę najnowszej odsłony - firmę Cenega Poland. Impreza rozpoczęła się o godz. 20 w kawiarence internetowej ARENA. Główną atrakcją zlotu był turniej Civilization V MultiPlayer, w którym to Cenega Poland ufundowała nagrody rzeczowe. Na zlot przybyło rekordowa liczba 24 osób. Była dobra zabawa i atmosfera, która trwała do białego rana.
wtorek, 5 października 2010
niedziela, 3 października 2010
czwartek, 22 lipca 2010
środa, 21 lipca 2010
poniedziałek, 19 lipca 2010
Omulew 2010 cz.1
Dziennik pokładowy Moloka - wyciąg
godzina z rana: okręt załadowany po brzegi wyrusza w długą podróż
parę minut później: za sterami zasiał spasiony kapitan kliper
trochę później: gorąco jak w Afryce
trochę później: sterowanie kapitanowi wychodzi wspaniale, szczególne kręcenie okrętem wokół własnej osi
trochę później: wreszcie prawie prosty kurs...
trochę później: na kursie pojawiła się niezidentyfikowana łódź pływająca, lecimy prosto na nich
trochę później: gorąco jak w Dolinie Śmierci
trochę później: sterowaniem okrętu zajął się sternik, kapitan kliper odpoczywa
trochę później:: niezidentyfikowana łódź pływająca gdzieś zniknęła, obieramy kurs na wyspę kormoranów
trochę później: na wyspie kormoranów nie ma żadnych kormoranów...
później później: widzimy jednak kormorany, najpierw 1go, później dwa... całe stado...
Wniosek jeden Kormorany żyją!!!
trochę później: wciąż jest upalnie...
trochę później: kapitan kliper staję się coraz bardziej czerwony
trochę później: na kursie brak okrętów nadających się do abordażu
trochę później: jest flauta...
trochę później: jest jakiś wiaterek, nasze wiatry też się pojawiły
trochę później: okręt mija wyspę kormoranów, ster przejmuje kapitan kliper
trochę później: kapitan kliper jest coraz bardziej czerwony i coraz bardziej pogryziony. Od jadu wrednych owadów coraz bardziej kręci okrętem wokół własnej osi...
trochę później:: jest flauta...
trochę później: wreszcie sternik zajął się sterowaniem, kapitan odpoczywa
trochę później: Molok dopłynął do pięknej zatoczki, pora na krótką przerwę
trochę później: pora wracać, jakieś szczury lądowe dzwonią...
trochę później: jest flauta...
później, później: kapitan kliper na wyczerpaniu, ledwo żyje, słońce, jad wrednych owadów dają o sobie znać
później, później, później: wreszcie ląd. Jakieś szczury lądowe sprzedają zwykłą wodę za 1 ojro. Trzeba takich powybijać
trochę później: i znów na trasie
trochę później: jest jakiś wiaterek
trochę później: ooo mielizna...
trochę później: płyniemy dalej
trochę później: kapitan kliper chyba udaru jakiegoś dostał
trochę później: czy ktoś nie może wyłączyć tego cholernego słońca?
trochę później: po długich poszukiwaniach Molok znalazł zatokę przy wyspie kormoranów, jednak po zejściu do wody kapitan kliper dostaje dreszczy... umiera... idzie do nieba...
THE END
godzina z rana: okręt załadowany po brzegi wyrusza w długą podróż
parę minut później: za sterami zasiał spasiony kapitan kliper
trochę później: gorąco jak w Afryce
trochę później: sterowanie kapitanowi wychodzi wspaniale, szczególne kręcenie okrętem wokół własnej osi
trochę później: wreszcie prawie prosty kurs...
trochę później: na kursie pojawiła się niezidentyfikowana łódź pływająca, lecimy prosto na nich
trochę później: gorąco jak w Dolinie Śmierci
trochę później: sterowaniem okrętu zajął się sternik, kapitan kliper odpoczywa
trochę później:: niezidentyfikowana łódź pływająca gdzieś zniknęła, obieramy kurs na wyspę kormoranów
trochę później: na wyspie kormoranów nie ma żadnych kormoranów...
później później: widzimy jednak kormorany, najpierw 1go, później dwa... całe stado...
Wniosek jeden Kormorany żyją!!!
trochę później: wciąż jest upalnie...
trochę później: kapitan kliper staję się coraz bardziej czerwony
trochę później: na kursie brak okrętów nadających się do abordażu
trochę później: jest flauta...
trochę później: jest jakiś wiaterek, nasze wiatry też się pojawiły
trochę później: okręt mija wyspę kormoranów, ster przejmuje kapitan kliper
trochę później: kapitan kliper jest coraz bardziej czerwony i coraz bardziej pogryziony. Od jadu wrednych owadów coraz bardziej kręci okrętem wokół własnej osi...
trochę później:: jest flauta...
trochę później: wreszcie sternik zajął się sterowaniem, kapitan odpoczywa
trochę później: Molok dopłynął do pięknej zatoczki, pora na krótką przerwę
trochę później: pora wracać, jakieś szczury lądowe dzwonią...
trochę później: jest flauta...
później, później: kapitan kliper na wyczerpaniu, ledwo żyje, słońce, jad wrednych owadów dają o sobie znać
później, później, później: wreszcie ląd. Jakieś szczury lądowe sprzedają zwykłą wodę za 1 ojro. Trzeba takich powybijać
trochę później: i znów na trasie
trochę później: jest jakiś wiaterek
trochę później: ooo mielizna...
trochę później: płyniemy dalej
trochę później: kapitan kliper chyba udaru jakiegoś dostał
trochę później: czy ktoś nie może wyłączyć tego cholernego słońca?
trochę później: po długich poszukiwaniach Molok znalazł zatokę przy wyspie kormoranów, jednak po zejściu do wody kapitan kliper dostaje dreszczy... umiera... idzie do nieba...
THE END
niedziela, 18 kwietnia 2010
Galeria EL w Elblągu
Galeria EL mieści się w dawnym kościele NMP, którego budowę rozpoczęto w 1246 roku. Od 1542 roku budowla została przekształcona w kościół ewangelicki. W czasie ostatniej wojny świątynia została zniszczona. Dopiero w latach 60-tych ruiny kościoła zostały przekazane pod pracownię plastyczną i galerię. Odbudowa trwała od połowy lat 60-tych do 1970 roku.
Pierwsze trzy zdjęcia są mojego autorstwa, ostatnie kolegi, który jest widoczny na drugim zdjęciu :))
Subskrybuj:
Posty (Atom)